Zakładka grungowo-mopsowa;)

Ostatnie lata więcej przebywam w domu niż w pracy z racji pojawienia się w moim życiu dwóch skarbów. Kawa na poddaszu to dla mnie czas na oddech, a tworzenie pełni wręcz funkcję terapeutyczną. Czysty relaks, wolność i oderwanie się od szaleństwa rodzinnego. Wiecie, nie zamieniłabym moich dzieci na nic w świecie, ale czasem trzeba zamknąć za sobą drzwi i podelektować się chwilą, w której nikt na Ciebie nie wchodzi i nikt do Ciebie nie mówi;D …i coś stworzyć!

I tak sobie czmycham od czasu do czasu:)) ostatnio mniej, bo wiadomo, że doba się nie rozciąga, a dopóki mój młodszy nie zacznie przesypiać nocy pozostanę w strefie zombie…

Jak już czmychnę robię najczęściej rzeczy, które sprawiają mi najwięcej przyjemności: podkładki, zakładki, journal (ostatnio zielnik) i karty ATC.

Dziś pokażę Wam moją ostatnią zakładkę w stylu grunge, dużo zabawy przy niej miałam:

Zakładkę wykonałam na bazie zawieszki na drzwi, więc z przyjemnością zgłaszam ją tu:

A teraz pytanie, po co właściwie tworzę te zakładki, podkładki itd.? Dla frajdy! Jak ktoś zechce podaruję (haha, najczęściej), może kiedyś coś sprzedam, ale nie myślę o tym tworząc. Tworzę , bo kocham:)

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *