Kula śnieżna z białym królikiem – Tutorial

Witam i przedstawiam mój pierwszy tutorial. Pokarzę wam jak wykonuję kule śnieżne i zdradzę kilka moich trików:)

Czego potrzebujemy:

• słoik;
• mała figurka;
• mały plastikowy pojemniczek;
• stary zegarek;
• kolorowe brokaty, dodatkowo mogą być też sypkie ozdoby do paznokci;
• klej na gorąco i jakiś inny klej przezroczysty po wyschnięciu np. magic albo pasta żelowa;
• gliceryna (do kupienia w aptece za parę złotych);
• materiałowe liście i różyczki;
• ozdoby plastikowe np. kwiatki;
• sznurki/wstążki;
• papierowe wycinanki/napisy.

• 

• 

• 

Zaczynam od umieszczenia zegarka w małym pojemniczku i wypełnienia go zwiniętą taśmą z różami.

• 

• 

Na zakrętkę słoika wpuszczam grubą warstwę kleju na gorąco i dociskam pojemniczek z zegarkiem.

Między dwie róże wkładam listki, a następnie sklejam je ze sobą klejem na gorąco.

• 

• 

• 

Do pojemnika z zegarkiem przyklejam figurkę, plastikowe kwiatki i wykonaną różę. Doklejam jeszcze jedną róże z liśćmi bezpośrednio na pojemnik.

• 

• 

• 

Pojemniczek jest opcjonalny. Można oczywiście użyć samej figurki ustawiając ją na podeście np. z plastikowych zakrętek. Zależało mi jednak na wykorzystaniu zegarka, a wiadomo, że po jakimś czasie w wodzie nie wyglądałby atrakcyjnie. Wpadłam więc na pomysł stworzenia wodoodpornej kapsuły:). Co można jeszcze do niej włożyć? Może zdjęcie albo jakieś papierowe ozdoby…

Wracam do mojej kuli. Kolejny krok to przepłukanie konstrukcji pod bieżącą wodą (żeby się pozbyć farfocli z kleju i materiałów). Następnie napełniamy (najlepiej to robić w zlewie) słoik wodą, wsypujemy brokaty (uwaga, żeby nie przesadzić z ilością, warto pomieszać czystą łyżeczką) i dodajemy glicerynę (dzięki niej brokat wolniej opada, ale za duża ilość gliceryny skleja brokat i tworzą się grudki). Przy zakręcaniu część wody się wyleje (lepiej nalać dużo wody, bo to zminimalizuje wielkość pęcherzyka powietrza w kuli, a może uda się, żeby go w ogóle nie było). Zakręcamy mooocno! Wstrząsamy i patrzymy czy efekt nam się podoba.

Jest ok? No to teraz najważniejszy sznurek, który jednocześnie zabezpieczy kulę i przed otwarciem i przed przeciekaniem. Wklejam go za pomocą kleju na gorąco na złączeniu pokrywki ze słoikiem kawałek po kawałeczku (potrzebowałam zielony więc przemalowałam go farbą akrylową, wycisnęłam nadmiar farby na ręczniku kuchennym i wysuszyłam).

• 

• 

Doklejam wstążkę i rzemyk (używam do tego pasty żelowej, ale każdy klej przezroczysty po wyschnięciu będzie ok) oraz papierowe elementy (górę przyklejam na klej na gorąco, żeby wypełnić nim nieco wklęsłą wnękę).

• 

• 

Gotowe!

Jesteś jeszcze ze mną? UWAGA TO NIE KONIEC! Życie bywa przewrotne, podobnie kule ze szkła. Moja trzyletnia córka upuściła ją przy oglądaniu i… żegnaj kulo (i to w ten sam dzień, w który ją skończyłam robić). Na szczęście obyło się bez skaleczeń.

Postanowiłam dać mojemu dziecku lekcję niepoddawania się i zakasałam rękawy do dalszej pracy:)

Środek kuli z królikiem ocalał. Odkleiłam go od zakrętki i porządnie wypłukałam z resztek szkła i brokatu. Tym razem „kapsułę” z zegarkiem wypełniłam watą, a do wody z gliceryną dałam wyłącznie biały brokat (we wcześniejszej wersji użyłam różowego, fioletowego, zielonego, białego i granatowego). Na zakrętkę postanowiłam przykleić tym razem taśmę koronkową z różyczkami (tą samą, którą używałam do wnętrza kuli). W nowym słoiku miałam czerwoną zakrętkę, więc ją przemalowałam białym gesso, a następnie klejem na gorąco przykleiłam różyczki.

• 

• 

• 

Więcej nie kombinowałam i… wydaje mi się że wyszło LEPIEJ.

A Ty jak sądzisz, która kula ładniejsza?;)

• 

• 

Mam nadzieję, że ten kurs się komuś przyda:) Czekam na szczere opinie czy jest ok? Zgłaszam go również na linkowe party: