
Techniki rękodzielnicze – mój warsztat
Kawa na poddaszu ma być docelowo miejscem twórczości i twórczych spotkań. Mam nadzieję stworzyć przestrzeń, która będzie wprowadzała w kreatywny nastrój. Swoje miejsce musi znaleźć także pianino, co na małej powierzchni (wraz ze sporym stołem) nie będzie łatwe, ale całe szczęście możliwe do zrealizowania. Także… moje marzenie się niebawem spełni! Piec jest już zabudowany, teraz jeszcze czas na montaż półek wzdłuż skosów i we wnękach (jutro wchodzą stolarze!), później przemeblowanie i na koniec zaaranżowanie dodatków i mebli tak, żeby do siebie pasowały – będę miała pole do zabawy:) Efekt ostateczny za szybko nie nastąpi (trzeba będzie w międzyczasie jeszcze urodzić i przeżyć pierwszy rok z maluszkiem;D) ale koniec końców cieszę się ooooogromnie, że takie miejsce powstaje!!!

Przy okazji zaczęłam porządkować swój warsztat. Analizuję i wspominam techniki, których próbowałam, zarówno te, które do dziś rozwijam, jak i te, do których już nie wracam.
Teraz:
Decoupage
Mixed media
Biżuteria z półproduktów
Sutasz
Beading na krośnie
Rysunek
Kiedyś:
Bransoletki przyjaźni z muliny
Tkanie na krośnie
Art Journal (oparty na kolażach, zapiskach pamiętnikowych, cytatach i własnych obrazkach)
Haft krzyżykowy (ale tylko na kanwie z nadrukiem)
Nigdy:
Szydełkowanie
Nic z kwiatami (foamiran, kanzashi)
Frywolitki
Makrama (a szkoda…)
Quilling
i wiele innych…

Są też techniki, których tajników zgłębienie jest bardzo praktyczne, jak choćby robienie na drutach czy szycie… ale brakuje mi do tego cierpliwości. Próbowałam kiedyś zrobić szalik z włóczki, uczyła mnie ciocia, skończyło się na tym że po kilkunastu rzędach dokończyła go za mnie. Co do szycia, to szyję tak jak umiem, ręcznie, bez szału i większych umiejętności, czasem „coś mnie najdzie” (i nie mówię tu o niekoniecznie przyjemnej dla mnie czynności takiej jak cerowanie skarpetek:P).
Tak wiele jest jeszcze do odkrycia! Będzie miejsce i narzędzia, tylko jeden szczegół mnie trapi…
…kiedy ja na to wszystko znajdę czas??? Nie ja jedna borykam się z tym problemem, prawda?;)



2 komentarze
Małgosia K.
Mam podobnie – ciekawią mnie przeróżne techniki rękodzielnicze, plastyczne, ale czasu za mało, a pierwsze nieudane próby kończą się zazwyczaj zniechęceniem… Większość technik znanych Tobie to dla mnie czarna magia, a owszem chciałbym kiedyś się nauczyć. Na przykład decoupage czy mixmedia. Głównie rysuję i maluję, dawniej sporo haftowałam krzyżykami, często robię coś na drutach, szyć potrafię. A marzy mi się jeszcze ceramika… Ech, życia nie wystarczy :).
Życzę Ci spełnienia marzeń – tych najbardziej osobistych i rodzinnych, a potem – tych twórczych :).
Kawa na poddaszu
Oglądam Twoje rysunki, są świetne! Zazdroszczę umiejętności robienia na drutach, na pewno masz w sobie więcej cierpliwości ode mnie;D