Mountain are calling and I must go

Mój mąż ma rozdartą duszę, połowa mieszka razem z nim nad morzem, a połowę zostawił w górach. Kiedyś narysowałam mężowi surrealistyczny obrazek przedstawiający to zjawisko (i jego ukochany Kościelec):

Mnie również porwała moc tego niezwykłego miejsca i tak prawie co roku przemierzamy całą Polskę wzdłuż, żeby przez kilka dni stawić czoła (cyt. męża:) i irysom i Rysom:) Któregoś roku wykonałam bransoletkę wzorując się na ludowym podhalańskim motywie (lubię technikę sutasz, ale zbyt rzadko do niej sięgam, żeby osiągnąć hmm, jakiś wyższy poziom). Wyszło trochę krzywo, ale jestem nawet z niej zadowolona:

A teraz już przechodzę do wyzwania w Art-Piaskownicy: PODRÓŻE MAŁE I DUŻE – Polskie góry i górale. Na wyzwanie zgłaszam chustecznik z namalowanymi przeze mnie Tatrami (m.in.znowu pojawia się Kościelec). Górom nadałam strukturę używając do tego pasty śniegowej, a drewniana owieczka to pamiątka z ostatniego wypadu:

7 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *